Z zabaw na powietrzu choroby wyeliminowały nas w lutym, ale w marcu zdrowie i pogoda dopisały. Od czasu do czasu nad Poznaniem zaświeciło słońce, a słupek rtęci na termometrze pokazywał 15 stopni. Czas rozpocząć sezon 2019 w piaskownicy.
Nieśmiałe wizyty na świeżym powietrzu zaczęliśmy od końca lutego. Po pobycie w szpitalu na rsv był strach by nie złapać czegoś nowego. Lekarze zalecili unikanie sklepów i radzili by spacery zacząć delikatnie od okrążeń wokół bloku. Tak też robiliśmy jak pogoda dopisała. Były skoki, zabawy znalezionymi kijkami, huśtanie i wesołe brykanie.

Marzec przyniósł oddech wiosny i mogliśmy rozpocząć nasze harce w piasku. Na pierwszy ogień poszło kopanie dziur. Później zabraliśmy się ochoczo do budowania babek z piasku, przesypywania piachu tu i tam. Babki z piasku to jest to co tygryski lubią najbardziej, ale małej spodobało się też budowanie jeża z piasku i patyków . Przydał się wiatraczek, prezent od dziadka, który pięknie się kręcił na wietrze.
Byle tak dalej.
Dobrze że robi się coraz cieplej, mozna udać się z dziećmi do piaskownicy w końcu 🙂
Chyba wszystkie dzieci uwielbiają bawić się w piaskownicy i budować zamki z piasku, a my mamy razem z nimi 😉
Dobrze że z maluszkiem jest już wszystko w porządku. Dużo zdróweczka życzę.
Sama w dzieciństwie lubiłam bawić się w piaskownicy 🙂 to był super czas na świeżym powietrzu!